Następnego dnia pojechaliśmy na wycieczkę w góry. Udaliśmy się na szczyt Malinowskiej Skały. Trasa, którą szliśmy była dla nas lekkim wyzwaniem z uwagi na niesprzyjające warunki pogodowe. Podczas wejścia napotkał nas śnieg z deszczem, ale nawet to nie przeszkodziło nam w dotarciu do wyznaczonego celu. Dla niektórych była to szkoła przetrwania, bo naprawdę nie było łatwo. Jednak mimo przeszkód i zmęczenia, daliśmy radę!!! Po powrocie z Malinowskiej Skały udaliśmy się na zwiedzanie okolic autokarem. Dzięki naszemu przewodnikowi mogliśmy dowiedzieć się wiele rzeczy o okolicy oraz zobaczyć kilka ciekawych miejsc. Był też oczywiście czas na pamiątki i kupienie oscypków. Po powrocie do hotelu udaliśmy się na kolację. Po kolacji standardowo spotkaliśmy się na dyskotece, która wszystkim dodała jeszcze więcej energii. Po zakończonej zabawie spotkaliśmy się u siebie w pokojach i rozmawialiśmy na temat minionego dnia.

W trzeci dzień pojechaliśmy do „Energylandii”, na początku było wszystkim przykro, ze względu na to, że był to nasz ostatni dzień wycieczki. Jednak wszystkie smutki zniknęły, gdy zobaczyliśmy pierwsze atrakcje parku rozrywki. Był to najbardziej wyczekiwany punkt programu. Podzieliliśmy się na grupy i wraz z opiekunami pobiegliśmy korzystać z atrakcji parku. Dla wielu był to dzień przełomowy, niektórzy z nas pokonali swoje lęki i wsiedli na atrakcje, które wcześniej były straszne, a okazały się bardzo fajne. Czas spędzony tam minął nam bardzo szybko, jak nigdy. Gdy skończyliśmy zabawę w ,,Energylandii” wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Oczywiście nie mogło obyć się bez przystanku w restauracji McDonald’s. Każdy uzupełnił swoje kalorie i wyruszyliśmy w dalszą podróż do domu. Podczas powrotu wszyscy wspólnie oglądaliśmy film i śpiewaliśmy piosenki. Była to bardzo fajna wycieczka, którą ciężko będzie przebić!